**Alex
-Alex, podaj te czerwone bombki. -powiedział Cal, gdy ubieraliśmy choinkę.
-Masz. -podałam mu całe pudełko, po czym podeszłam do okna.
Zostałam z Calum'em sama. Z największym zboczeńcem z całej ekipy. Reszta pojechała na świąteczne zakupy. Chociaż to nie były to pierwsze święta, które spędzam razem z nimi, to były jakieś inne. Brakowało na nich mojej mamy. Usiadłam na kanapie i patrzyłam na nasze dzieło.
-Może byś mi pomogła? -Cal popatrzył na mnie
-Słucham cię miniu. -zaśmiałam się i wstałam
-Nie mów do mnie miniu. -zrobił swoją obrażoną minę, po czym pocałowałam go w policzek
-Oj, nie dąsaj się już. -wzięłam łańcuch z fotela i rzuciłam na gałązki drzewka. -Gotowe.
-To nazywasz "Gotowe"? -popatrzył na choinkę -W sumie..
-Jest piękna jak co roku. -puściłam mu oczko
-I się uwinęliśmy przed ich przyjazdem. -usłyszeliśmy jak samochód wjeżdża na podjazd. -Sprzątamy.